Zaskakujący werdykt w Wenecji
Po rzece Jangcy płynie statek. Kamera przesuwa się powoli, śledzi twarze pasażerów. Zwyczajnych, prostych ludzi. Zatrzymuje się dłużej na sylwetce krępego, niskiego mężczyzny, towarzyszy mu, kiedy schodzi na ląd. Mężczyzna wraca do swojego rodzinnego miasteczka po 16 latach nieobecności. Szuka byłej żony i córki. Inna bohaterka "Still Life" szuka męża, który opuścił ją dwa lata wcześniej.
35-letni Jia Zhang-Ke nie jest festiwalowym debiutantem. Jego dwa poprzednie filmy "Platforma" (2000) i "Świat" (2004) też trafiły do weneckiego konkursu. Krytycy z Azji cenią go wysoko, bo nie ucieka w legendy, epopeje czy kino walki, lecz opowiada w swoich obrazach o współczesnych Chinach. Tym razem jest podobnie.
- Chcę pokazywać losy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta