Wojna anachroniczna
Nasza wojna z terroryzmem zaczyna się od Al-Kaidy, ale się na niej nie skończy. Nie skończy się, dopóki wszystkie grupy terrorystyczne o globalnym zasięgu nie zostaną znalezione, zatrzymane i pokonane". Tymi słowami 20 września 2001 r. prezydent George W. Bush rozpoczął globalną wojnę z terroryzmem.
Pięć lat później sukces jest dalej niż kiedykolwiek. Osama bin Laden jest na wolności, a jego ideologia się rozprzestrzenia. Kosztem 432 mld dolarów, zaakceptowanych do tej pory przez Kongres na obie interwencje, Afganistan zamienił się w opiumistan, a Irak stoi na skraju wojny domowej. Także Europa jest narażona na ataki ze strony muzułmańskiej mniejszości. Hamas rządzi Autonomią Palestyńską, a Hezbollah zwiększa wpływy w Libanie. Chwieją się prozachodnie rządy w Egipcie, Arabii Saudyjskiej i Pakistanie. W dodatku uwikłanemu w Iraku mocarstwu gra na nosie nie tylko przywódca Korei Północnej Kim Dzong Il, ale i irański prezydent Mahmud Ahmedineżad budujący bombę atomową. Oddajemy też coraz więcej wolności za coraz mniej bezpieczeństwa. Taśmy z więzienia Abu Ghraib sprawiły zaś, że spora część świata nienawidzi Ameryki i nie chce naśladować jej wartości. Po stronie pozytywów zapisać można tylko obalenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta