Trwanie PiS u władzy za wszelką cenę
Jeśli wierzyć sejmowym plotkom, PiS ma zamiar do 12 listopada "wziąć na wstrzymanie". Jarosław Kaczyński ma czekać do wyborów samorządowych z decyzją o kleceniu większościowej koalicji lub akceptacji przyśpieszonych wyborów. Może pisowscy stratedzy chcą sprawdzić, jaki wynik osiągnie ich partia oraz jak w wyborach wypadną rywale i potencjalni koalicjanci.
Jak to w PiS bywa, w czasie zawieszenia rozmów koalicyjnych na czoło wysuną się spece od kampanii. Czy jednak przedwyborczy rausz nie zepchnie na dalszy plan szerszej refleksji nad sytuacją tej partii? A partia braci Kaczyńskich ma nad czym łamać głowę. W rok po wiktorii z 2005 roku trwa niemożność stworzenia stabilnej większości. Fakt ten winien był być jasny już po załamaniu się negocjacji z Platformą, ale przez ostatni rok politycy PiS byli przekonani, że jakoś zaklajstrują dziurę po PO. Wydawało się, że LPR, Samoobronie i PSL winno być z PiS po drodze.
Ale to założenie nie wytrzymywało zderzenia z rzeczywistością. Mimo balansowania na granicy progu wyborczego Samoobrona i LPR wysoko się cenią i w momentach kryzysów sprzymierzają się z rywalami PiS. Nadzieje na patriotyczno-państwotwórczą motywację LPR się nie sprawdziły. Samoobrona pozostała...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta