Sąd, który jest nie tylko sądem
Po amerykańsku
Sąd, który jest nie tylko sądem
Wojciech Sadurski z Itaki, USA
Różni ludzie w Stanach Zjednoczonych różnie oceniają Sąd Najwyższy. Dla jednych jest to najwyższy arbiter prawa, obrońca konstytucji, najważniejszy obrońca swobód i wolności obywateli. Dla innych -- to organ zbyt często uzurpujący sobie prawo tworzenia, anie tylko interpretowania prawa. Sąd Najwyższy jest stale krytykowany za podejmowanie decyzji, do których powołani są reprezentanci społeczeństwa, wybierani w demokratycznych wyborach. Niereprezentatywny i nie odpowiadający przed nikim dziewięcioosobowy organ nie powinien decydować -- mówią krytycy -- o kluczowych sprawach społecznych wbrew wyraźnej woli obu izb parlamentu.
Bez względu na te odmienne oceny, wszyscy się zgadzają co do tego, że tutejszy Sąd Najwyższy jest odmienny niż naczelne organa sądowe w innych krajach. Odmienność tę ukształtowała historia. Amerykański Sąd Najwyższy w łaściwie aż do pierwszych lat po II wojnie światowej był jedynym na świecie, który miał prawo unieważniania ustaw i innych decyzji podejmowanych przez organa ustawodawcze i wykonawcze na podstawie niezgodności z konstytucją. Obecnie trybunały konstytucyjne w wielu innych państwach mają te kompetencje, ale nadal Sąd amerykański jest jednym z nielicznych, które pełnią -- obok roli konstytucyjnej --...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta