Pogromca Polaków odebrał główną nagrodę
Eschauer i Zib grali ze sobą wcześniej trzy razy. Zawsze w challengerach, zawsze na kortach ziemnych, więc tak trudno było o wyciąganie wniosków. Zib prowadził 2-1. W 2006 roku przegrał z Austriakiem w Poznaniu, ale wcześniej w Oberstaufen (2002) i Barlettcie (2001) wygrał w dwóch setach.
Z Tomasem Zibem Wrocław zna się dobrze, choćby dlatego, że to finalista z ubiegłego roku. Syn trenera tenisowego, za młodu także zdolny hokeista. Z wielkim sportem zetknął się jak wielu innych - podawał piłki podczas meczu o Puchar Davisa w Pradze. Gra zawodowo od dwunastu lat, zwykle w challengerach, ale wygrywał także mecze w dużych turniejach ATP - w 1999 roku pokonał nawet Marata Safina. Z dumą może mówić, że wygrał także z Timem Henmanem i Markiem Philippoussisem. Jak wielu czeskich graczy dorabiał grając w deblu. W Polsce zaznaczył swoją obecność wygrywając challenger w Poznaniu. Późno dostał się do pierwszej setki rankingu ATP (w 2005 roku), doszedł nawet do 51. miejsca, ale tej pozycji nie obronił. Do stolicy Dolnego Śląska przyjechał jako 139. tenisista...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta