Premier Kaczyński i jego rząd prokuratorów
Stale przywoływany - jako punkt odniesienia do kolejnych polityków, którym udało się skupić w rękach władzę w państwie - Józef Piłsudski i tym razem powraca jako metafora w dzisiejszej polskiej polityce. Kolejnym po Wałęsie mini-Piłsudskim jest bez wątpienia Jarosław Kaczyński. Ale - jak to z powrotami historii bywa - zamiast kopii mamy karykaturę (a żeby uwaga ta nie zabrzmiała zbyt banalnie, skontrujmy wreszcie ten słynny bon mot Marksa o powrocie historii jako farsy, że może to upływ czasu nadaje nadmierną powagę przeszłym wydarzeniom i dlatego ich powtórki wydają nam się zawsze niepoważne). W każdym razie, podsumowując ostatnie zmiany w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, na myśl przychodzi analogia do "rządów pułkowników" tworzonych od 1929 roku przez Józefa Piłsudskiego.
Obecność w pierwszym z nich, kierowanym przez Kazimierza Świtalskiego, aż sześciu wysokich oficerów wojskowych mówiła wiele, jeśli nie prawie wszystko, o filozofii władzy Marszałka.
Legionowi pułkownicyObecność podobnej liczby prokuratorów w rządzie Kaczyńskiegomówi tyle...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta