Apologia kajdanów
Na przystanku tramwajowym w Warszawie w piątek usłyszałem rozmowę trójki pracowników szpitala: - Biedny człowiek, tak go skrzywdzono - perorowała kobieta. Panowie gorliwie przytakiwali. - Najgorsze jest to, że to koledzy go wydali - dorzuciła. A jeden z rozmówców z pełnym oburzeniem potwierdził: - No tak, prawdziwi Judasze!
Ale to nie najważniejsi oskarżeni w sprawie. Głównymi winowajcami okazują się bowiem nie lekarz czy jego szefostwo, lecz Centralne Biuro Antykorupcyjne i minister sprawiedliwości. "Newsweek" porównuje ich działania do procesów w stanie wojennym i określa całą sprawę pokazówką.
Przyzwyczajenie do korupcjiWszystko to niestety pokazuje, że istotą problemu stało się dla nas (w tym także dla ministra sprawiedliwości i szefa CBA) to, czy dr G. zabił, czy nie. A przecież nawet jeśli nie ma krwi na rękach, jeśli nikogo bezpośrednio nie odłączył od aparatury podtrzymującej życie z braku "krówki" czy koniaku -...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta