OPZZ -- kryzys przywództwa
OPZZ -- kryzys przywództwa
Paweł Reszka
W OPZZ coraz głośniej mówi się o tym, że Ewa Spychalska powinna ustąpić dla dobra swojej organizacji. W związkowych kuluarach pojawiają się już nazwiska jej ewentualnych następców. Z drugiej strony wszyscy zdają sobie sprawę, że zbliża się termin wyborów, a w tej sytuacji wszelkie skandale iroszady mogą tylko zaszkodzić kandydatowi lewicy.
Teoretycznie zatem Spychalska może zostać odwołana nawet dzisiaj, na posiedzeniu Rady OPZZ. W praktyce niewielu w to wierzy. Bardziej prawdopodobne, że przewodnicząca rozstanie się ze związkiem po wyborach prezydenckich.
Przewodnicząca pod ostrzałem
Na zeszłorocznym kongresie OPZZ Ewa Spychalska nie dała swym konkurentom żadnych szans i została wybrana na drugą kadencję przytłaczającą większością głosów. Po blisko 18 miesiącach od tego wydarzenia jej pozycja znacznie osłabła. Przypomnijmy, że bezpośrednie ataki na Ewę Spychalską zaczęły się jeszcze w lipcu, kiedy z funkcji wiceprzewodniczącego zrezygnował Maciej Manicki. Choć oficjalnie podawane powody odejścia były inne, w kuluarach wszyscy byli przekonani, że Manicki odszedł, bo nie mógł dogadać się ze Spychalską. Oliwy do ognia dolał fakt, że przewodnicząca przez długi czas przebywała poza Polską, m. in. trzy tygodnie w Genewie (uczestniczyła w pracach Międzynarodowej Organizacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta