Kaspijska ropa w ręku Rosji
W piątek i sobotę w dwóch miejscach oddalonych od siebie o tysiące kilometrów dwie grupy polityków z różnych krajów spotkały się, by faktycznie rozmawiać o tym samym - o transporcie ropy i gazu z rejonu Morza Kaspijskiego do Europy.
Najważniejszą kwestią, która spowodowała, że spotkania miały konkurencyjny charakter, są drogi tego transportu. Głównym krajem tranzytu ropy i gazu z regionu kaspijskiego jest teraz Rosja zabiegająca o utrzymanie swojej pozycji. Inne kraje starają się uniezależnić od pośrednictwa Kremla. To dlatego w tym samym czasie polski prezydent starał się pozyskać zwolenników budowy ropociągu alternatywnego wobec rosyjskich, a Władimir Putin zabiegał o względy przywódców Kazachstanu i Turkmenistanu, które są największymi producentami ropy i gazu w regionie. Większą skutecznością wykazał się prezydent Putin. Uzyskał od przywódców kazachskiego i turkmeńskiego zapewnienie, że Rosja jeszcze przez lata pozostanie najważniejszym terytorium, przez które oba kraje eksportować będą swoje surowce.
Będzie rurociąg, będzie...Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta