Wybory, jakich nie było
Historia USA wskazuje, że nigdy dotąd "trzecie partie" i niezależni od dwóch głównych ugrupowań kandydaci nie odgrywali kluczowej roli. Czy tym razem może być inaczej?
Wybory, jakich nie było
Jakież potężne pole magnetyczne ma fotel prezydenta kraju! Polakom nie trzeba tego tłumaczyć, wszak mamy siedemnastu kandydatów na to stanowisko, z czego sporą część całkiem nieznanych -- i nie bez powodu. Ludzie garną się do prezydentury jak muchy do miodu, choć prezydent ma w Polsce nieporównanie mniej władzy niż w Ameryce.
Do wyborów amerykańskich jeszcze ponad rok, ale i tam rozpoczął się już zapamiętały wyścig. W USA będzie tylko dwóch kandydatów albo trzech, jednakże ludzi pragnących dostać się na ostateczną listę jest również cały legion. Walka o miejsce w finale trwa już w najlepsze. Jej obserwacja nasuwa niemało ciekawych wniosków, których znaczenie wykracza poza granice amerykańskiego supermocarstwa. Lista pytań, wątpliwości i zagadek związanych z przyszłorocznymi wyborami w USA jest tym razem dłuższa, niż to zwykle bywało.
Trzecia siła
Przede wszystkim nie wiemy, czy w kampanii wyborczej brać będą udział dwie partie czy trzy. Chodzi o partie, nie o kandydatów. W amerykańskim, tradycyjnie dwupartyjnym systemie, pojawienie się trzeciej partii, gdyby okazało się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta