Prokurator generalny: sługa prawa czy polityczny urzędnik
Prokurator generalny: sługa prawa czy polityczny urzędnik
Stany Zjednoczone
Urzędnicy muszą być wolni od najmniejszych podejrzeń
W Stanach Zjednoczonych ani prokurator generalny, ani żaden inny członek gabinetu nie ma prawa w żadnej formie uczestniczyć w prezydenckiej kampanii wyborczej ani po cichu wspierać któregoś z kandydatów.
W 1992 r. pracownicy Departamentu Stanu przeszukali dokumenty paszportowe Billa Clintona, aby sprawdzić plotkę, że Clinton złożył swego czasu podanie o zrzeczenie się obywatelstwa USA (co nie było prawdą) . Zrobili to, by wesprzeć kampanię wyborczą urzędującego wtedy prezydenta George'aBusha. Powstał z tego duży skandal, przeszukanie uznano za nielegalne, a w sprawie podjął dochodzenie niezależny prokurator. Zawieszenie w czynnościach i groźba zwolnienia z pracy to w takich sytuacjach standardowa procedura; dochodzenie niezależnego prokuratora ma wykazać, czy wspomniani urzędnicy nie naruszyli prawa i czy nie należy przeciwko nim wnieść oskarżenia kryminalnego.
Kiedy chodzi o przestrzeganie prawa i ustalonych zwyczajowo procedur, nie ma znaczenia nie tylko lojalność partyjna, ale nawet lojalność wobec zwierzchnika. Na początku 1994 r. amerykańska prasa rozdmuchała tzw. aferę Whitewater, a kongresowi republikanie (którzy wtedy byli w mniejszości) oskarżyli prezydenta Clintona i jego małżonkę o naruszenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta