W buszu jest bezpieczniej
W buszu jest bezpieczniej
Z Jackiem Pałkiewiczem rozmawia Grzegorz Sieczkowski
Kim pan jest? Poszukiwaczem przygód, harcerzem czy włóczęgą?
Na pewno nie jestem sportowcem. W tym, co robię, można odnaleźć raczej coś z ducha harcerskiej przygody. Nawet, gdy wyjeżdżałem na wakacje, to mój wścibski charakter dawał o sobie znać w bardzo różnych sytuacjach. Ciągle szukałem przygód, ryzyka i niebezpieczeństwa.
Jaki moment zadecydował o pańskim życiu?
W życiu za wszystko trzeba płacić, niczego nie ma za darmo. Do radykalnych zmian w moim życiu doszło, gdy zdecydowałem się wybrać to, co mnie naprawdę zawsze pociągało. O czym marzyłem. Teraz, po latach, wiem, że był to egoistyczny wybór. Zapłaciłem za to wielką cenę. Rozwiodłem się z żoną, opuściłem rodzinę. Nowe życie zaczynałem od zera.
Podobno wyprawa szalupą przez Atlantyk otworzyła panu wiele drzwi?
Ona stworzyła tylko mój image. O tym się trochę mówiło i pisało. Miałem wizytówkę i jak szukałem sponsora, to miałem się czym pochwalić. Po wielu latach zacząłem współpracować z włoskim tygodnikiem "Gente", tam sporo drukowałem, skończyłem szkołę dziennikarską i stopniowo wchodziłem w nowy dla siebie świat. Uważam się za szczęśliwca. W redakcjach niektórzy starsi stażem koledzy dziwili się, że tak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta