Porażka na płaszczyźnie sumień
Kościół a wybory prezydenckie 1995
Porażka na płaszczyźnie sumień
Bóg pragnie naszego oczyszczenia poprzez doświadczanie takich -- nazwijmy -- porażek. (prymas Polski w wywiadzie dla KAI)
Natychmiast po listopadowych wyborach prezydenckich upowszechniła się w Polsce i -- może nawet szczególnie -- za granicą teza, że wielkim przegranym tych wyborów jest nie tylko Lech Wałęsa, lecz i Kościół katolicki w Polsce. Z bólem przyznać trzeba, że jest to teza prawdziwa, choć jej sens rozumiem inaczej niż większość publicystów.
Szok powyborczy
Ostateczny wynik wyborów był dla ludzi polskiego Kościoła -- tak jak dla wszystkich dawnych przeciwników systemu komunistycznego -- wielkim szokiem. Zwycięstwo Aleksandra Kwaśniewskiego oznaczało, że wśród tych, którzy oddali na niego głosy, było wielu nominalnych katolików. Dramatycznie przeżywali te dni szczególnie duszpasterze wiejscy w regionach, gdzie wygrał przewodniczący SLD. Nie mogli zrozumieć, jak to się stało, że część ich parafian po mszy świętej -- po modlitwie, wysłuchaniu Ewangelii, po kazaniu, może nawet po komunii świętej -- oddawała swój głos na spadkobiercę dawnego reżimu totalitarnego.
Co prawda Episkopat nie sformułował wprost swego sprzeciwu wobec kandydatury lidera postkomunistów, ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta