NIK kontra spółki: co wynika z ustawy
Sedno sprawy kryje się w znaczeniu terminu-potworka "działalność z udziałem mienia"
NIK kontra spółki: co wynika z ustawy
W ostatnich dniach prasa i telewizja zainteresowały się konfliktem między NIK a Polskim Bankiem Rozwoju, dotyczącym rozciągnięcia uprawnień kontrolnych NIK na ten bank. Słusznie zauważa się (m. in. Paweł Jabłoński w notatce na zielonych stronach "Rzeczpospolitej" z 5 marca br. : "NIK kontra spółki -- spór ozasady czy coś jeszcze? ") , że sprawa nie ogranicza się do tego jednostkowego konfliktu, gdyż chodzi tu ogeneralne ustalenie zakresu uprawnień kontrolnych NIK wobec spółek z kapitałem państwowym lub komunalnym.
Rzecznik prasowy NIK poinformował, że ma ona prawo kontrolować "podmioty działające z udziałem mienia państwowego", a więc także spółki, w których państwo ma jakiekolwiek akcje lub udziały. Jak dotąd, nie ma w tej wypowiedzi nic bulwersującego. Jest naturalne i psychologiczne zrozumiałe -- choć może nie z punktu widzenia konstytucyjnego obowiązku administracji, jakim jest kreowanie społecznego zaufania do bezstronności i praworządności instytucji państwowych -- że każdy organ interpretuje ustawy określające jego kompetencje pod kątem celów, jakie sobie stawia, przy czym najczęściej odpowiada tym celom interpretacja maksymalnie rozszerzająca. Bulwersuje natomiast...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta