Grzechy główne
O interesach po polsku (14)
Grzechy główne
Czy właścicielka sklepu może pozwalać sobie na luksus handlowania tylko rzeczami ładnymi, oto dylemat, przed którym stanęła Anna, kiedy przed kilkoma laty otwierała w Krakowie swój sklep. Były to czasy, kiedy na rynku wiało jeszcze pustką, a wszystko, co naprawdę piękne znikało natychmiast. Wtedy mogła narzucać swoje gusta, czy jednak to samo może robić dzisiaj, w czasach rynkowej obfitości, kiedy najważniejszą rzeczą jest zdobycie kienta? Choć w swym sklepie ma rzeczywiście mnóstwo rzeczy pięknych, od suszonych traw, bukietów z makówek i roślin lnu, poprzez szkło, papeterie z czerpanego papieru, serduszka pełne pachnących ziół, wiklinowe kuferki i wiele innych gustownych drobiazgów, które znakomicie nadają się na eleganckie prezenciki, mimo to interes nie idzie tak jak powinien. W sferze pobożnych życzeń pozostają obroty rzędu 5 mln dziennie.
Dlaczego? Czy właśnie dlatego, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta