Informacje
Informacje
Do redakcji
Od biedy można jeszcze znieść informację, że słynna moskiewska "Car-puszka" strzelała prochami Dymitra Samozwańca, ale mylić literatkę Helenę Mniszkównę z Maryną Mniszech, żoną tegoż Dymitra, to zgroza. (Korespondencja Sławomira Popowskiego z Moskwy -- "Rzeczpospolita" nr 238 z 11. 10. 1993 r. ).
W rzeczywistości Dymitra I kojarzy się z "Car-puszką", gdyż chciał ją ((i "Kołokoła") przetopić. Zmasakrowane i spalone zwłoki Samozwańca wystrzelono w kierunku zachodnim -- tam, skąd przybył -- z zupełnie innej armaty, nabitej normalnym prochem.
W czasie mordowania fałszywego cara pod krynoliną ochmistrzyni dworu, Kazanowskiej, kryła się przecież nie Helena, ale Maryna, córka wojewody sandomierskiego, a nie ordynata Michorowskiego!
Z poważaniem Andrzej Z. Malinga