Jeden inwestor dla wielu
Jeden inwestor dla wielu
Z Leszkiem Bagińskim, adwokatem, rozmawia Elżbieta Dobrodziej
Dlaczego popularyzuje pan ideę tworzenia u nas funduszy wspólnego inwestowania, takich jak działające na rozwiniętych rynkach kapitałowych?
Są po prostu potrzebne, a potencjalni inwestorzy ciągle mało o nich wiedzą. Fundusze, o których mówimy, są instytucjonalnymi inwestorami właśnie na rynkach kapitałowych. Powstają w wyniku powierzania im środków przez w ielu ludzi, również przez przedsiębiorstwa. Jako wyspecjalizowane zaś kompanie grupują doświadczonych menedżerów finansowych, którzy tworzą profesjonalny zarząd i uczestniczą w obrocie papierami wartościowymi w interesie klientów. Cele i zasady polityki inwestycyjnej każdego funduszu określają regulaminy. Najogólniej mówiąc, fundusze służą osiąganiu systematycznego wzrostu w artości ich majątku, co zapewnia w dłuższym czasie uczestnikom w ysokie dochody z powierzonych kapitałów. Obok banków i ubezpieczycieli są one jednym z głównych źródeł zasilania rynków w kapitał inwestycyjny.
O atrakcyjności funduszy decyduje jakość ich oferty mierzona stopą dochodów z powierzonego kapitału. Zasadą jest oczywiście, że te, które zapewniają wyższe zyski, przyciągają więcej drobnych ciułaczy niż banki, ale na czym w istocie polega...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta