Lepsi aktorzy niż przedstawienia
Podsumowanie sezonu teatralnego 1995/ 96
Lepsi aktorzy niż przedstawienia
Pamięć jest selektywna, zachowuje jedynie przypadki znaczące. Zdarza mi się wracać pamięcią do "Dziadów" i "Wyzwolenia" Konrada Swinarskiego, "Procesu", "Matki", "Pieszo" i "Ślubu" Jerzego Jarockiego, "Nocy listopadowej" i "Emigrantów" Andrzeja Wajdy, "Historyi o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim" i "Operetki" Kazimierza Dejmka. Do "Białego małżeństwa" Kazimierza Brauna, "Ja, Feuerbach" Tadeusza Łomnickiego i "Komedianta" Erwina Axera. Do spektakli Tadeusza Kantora. Żaden ze stu kilkunastu obejrzanych przeze mnie spektakli teatralnych minionego sezonu artystycznego nie jest tym, który mógłby na dłużej zapaść w pamięć.
Nie doczekaliśmy się, niestety, wydarzenia na miarę "Kalkwerku" Krystiana Lupy. Wychodzi na to, że ostatni sezon teatralny okazał się całkiem bez oblicza.
Sezon aktorów
Owszem, były przedstawienia udane, godne polecenia. W warszawskim Teatrze Współczesnym "Martwe dusze" Gogola w reżyserii Macieja Englerta ze świetnym Krzysztofem Kowalewskim czy "Semiramida" Wojtyszki w reżyserii Erwina Axera ze wspaniałymi rolami Joanny Szczepkowskiej i Zbigniewa Zapasiewicza -- to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta