W imię miłości
Czy kultura techno stanie się w Niemczech ruchem nie tylko muzycznym, ale ispołecznym? Tą drogą szerzy się dziś ideę pokoju, a także głosi chwałę Bożą.
W imię miłości
Techno jest wszechobecne. Dobiega z otwartych okien samochodów, tętni w barach i na ulicy. Wydaje się, że w jego rytmie pulsuje nawet szum urządzenia klimatyzacyjnego. Raz, dwa, trzy, cztery, nie mniej niż 120 uderzeń na minutę. W ostatnią sobotę w Berlinie, gdzie odbyła się "Parada miłości" ("Love Parade") , w rytmie techno biły też serca, jak szacowano, co najmniej 700 tysięcy ludzi. To rekordowa liczba. Aby odeprzeć zarzuty, że parada jest po prostu jeszcze jednym karnawałem, organizatorzy dołączyli do muzyki ideologię. Taneczny korowód przemierzał centrum miasta pod hasłami radości i tolerancji.
Odblaskowy tłum
Nim właczą się do pochodu, miłośnicy techno kończą ostatnie przygotowania. Malują sobie wzajemnie sprayem włosy na seledynowo, poprawiają makijaż, nakładają okulary o wymyślnej barwie szkieł i opływowym kształcie oprawki.
Jeśli ktoś nie zabrał ze sobą gwizdka -- na przyjęciu techno jest to jeden z najważniejszych rekwizytów, pozwala przebić się przez ścianę decybeli i wyrazić uczucia wypełniające duszę tancerza -- może nabyć ten instrument u ulicznego sprzedawcy. Do wyboru jest wiele egzemplarzy w kolorach różowym, żółtym,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta