Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Pogrążył nas Miller

14 października 2017 | Plus Minus | Eliza Olczyk
Zwolennik poważnego dyskursu politycznego. Obrady Sejmu,  czerwiec 2008 roku
autor zdjęcia: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
Zwolennik poważnego dyskursu politycznego. Obrady Sejmu, czerwiec 2008 roku

Antoni Macierewicz i Jarosław Kaczyński, którzy byli w sondażach zawsze liderami nieufności, jawili się przy przewodniczącym SLD w kampanii do Sejmu w 2015 roku jako przytulanki.

Kiedyś powiedział mi pan, że bycie szefem regionu polega na codziennym obdzwanianiu swoich ludzi i sprawdzaniu, kto jest dzisiaj ze mną, a kto przeciwko mnie. Nadal pan tak działa?

No nie, tak to wygląda tylko w kampaniach partyjnych. To miałem na myśli. Ale oczywiście wtedy uczestniczyłem w tej polityce pozyskiwania szabel. Uczyłem się jednak, żeby bardziej niż na takiej „matematyce" polegać na z mozołem budowanym autorytecie, uczyć się rozmawiać z każdym. To przynosi lepsze wyniki niż gromadzenie hufców.

W poprzedniej kadencji parlamentu, gdy Radosław Sikorski zrezygnował ze stanowiska marszałka Sejmu mógł pan jako marszałek senior kierować pracami Izby aż do wyborów i rządząca PO nic nie mogłaby na to poradzić. A jednak oddał pan to stanowisko Platformie.

Poprzednim marszałkiem wybranym przez większość był przedstawiciel Platformy. Niczego więc jej nie oddawałem, tylko wybór marszałka poddałem pod głosowanie. Nie miałem nawet przez moment takiej pokusy, by trwać jako marszałek senior ponad czas niezbędny, choć wiele osób mnie do tego namawiało – z mojej partii i z jednej dużej partii opozycyjnej. Uważałem, że funkcja marszałka seniora nie powinna być wykorzystywana do gierek politycznych. Z drugiej strony – tak mi czasem mówiono – gdybym nie ogłosił terminu wyboru nowego marszałka tylko sam kierował Izbą do końca...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10878

Wydanie: 10878

Zamów abonament