Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Do redakcji

03 października 1994 | Publicystyka, Opinie | RP

Do redakcji

Jak się nazywa ta choroba?

Nie sądzę, by cokolwiek mogło bulwersować Polaków pięć lat po rozpoczęciu procesu budowy demokracji. Ludzie dawno spostrzegli, że polityka nie jest przedszkolem, a politycy niekoniecznie muszą być szczerzy i słowni. Polityk mijający się z prawdą, tylko się z nią mija, podczas gdy zwykły śmiertelnik -- mówiący to samo -- łgałby bezczelnie.

Ale wszystko, nawet z pokaźnym zapasem cynizmu, oportunizmu i hipokryzji, ma swoje granice. Niektórzy są tak zaślepieni, że przesadzają owe granice, jak płoty. Wysoki urzędnik państwowy stwierdza pośrednio, że złamanie prawa jest nieistotne, bo wykładnia prawna pewnego sądu jest taka (czy inna) , więc (w domyśle) będziemy dalej tak postępować, bo i tak nie poniesiemy konsekwencji. Smutne.

Prawdą jest, że większość społeczeństwa nie interesuje się polityką. Tym niemniej ekscesy polityczne jeszcze...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 286

Spis treści
Zamów abonament