Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Miało być inaczej

01 lutego 1995 | Gazeta | JN

Pożegnanie z Somalią, jakiego dziś jesteśmy świadkami jest porażką Narodów Zjednoczonych. A mimo to amerykańska operacja "Przywrócić nadzieję", a potem operacja ONZ były potrzebne. Uratowano setki tysięcy ludzkich istnień, zatrzymano proces rozpadu państwa.

Miało być inaczej

Ryszard Malik

Miały być fanfary i serdeczne pożegnania, dominuje zaś rozczarowanie i gorycz porażki. Pożegnanie z Somalią, jakiego dziś jesteśmy świadkami jest porażką Narodów Zjednoczonych. Klęską dobrych intencji Amerykanów, grobem dla 121 żołnierzy w błękitnych hełmach, których śmierci "dla dobra ludzkości" prawie nikt nie dostrzegł. Czyja to wina, że rozpoczęta w świetle jupiterów operacja "Przywrócić nadzieję" (grudzień 1992 r. ) kończy się właśnie tak.

Somalijczycy są waleczni -- przekonali się o tym wszyscy. Pod tą szerokością geograficzną życie ma zupełnie inną wartość -- tę prawdę uświadamiał w styczniu 1993 r. w Mogadiszu dziennikarz Reutera. W stolicy Somalii każdy mężczyzna (dorosłość liczy się od momentu zdobycia umiejętności oddania strzału) ma broń. Kałasznikow to najpopularniejszy w Mogadiszu sprzęt podręczny. Toteż wraz z zapadnięciem zmroku każdy, kto potrafił, wypróbowywał swój karabin. Większość tubylców, a także przybyszy, dobrze o tym wiedziała. Znając zwyczaje...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 392

Spis treści
Zamów abonament