Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Pro: Muzyka z raju Kontra: Gdzieś już to słyszałem

01 lutego 1995 | Kultura | JC JD

Pro: Muzyka z raju Kontra: Gdzieś już to słyszałem

Słuchając każdego z kolejnych dwunastu utworów, jakie znalazły się na płycie "Zapłacono", nie mogłem uwolnić się od poczucia, że gdzieś to już słyszałem. Nie, nie zarzucam wcale liderowi zespołu -- Wojciechowi Waglewskiemu, kompozytorowi i autorowi tekstów -- plagiatu. Nic z tych rzeczy. Chodzi mi po prostu o to, że Waglewski zatracił swój styl -- jeśli go w ogóle kiedykolwiek miał -- i w gruncie rzeczy niemal każda piosenka z "Zapłacono" nagrana jest w innej konwencji, znanej skądinąd.

Kiedy słucham otwierającego album "Czajnika", gdzie Waglewskiego wspiera Mammadou Diouf, odnoszę wrażenie, że to kolejne nagranie Petera Gabriela i Youssou N' Doura, przy "Łeboskłonie" wydaje mi się, że to Bob Geldof i jego kapela, tyle tylko, że piłują po polsku. Nic na to nie poradzę, że gitarowe sola z "Na polu dżdży" i "Nawyczkom nie", w mojej opinii, są bliźniaczo podobne do solówek Davida Gilmore'a z Pink Floyd z czasów "Atom Heart Mother", natomiast przeciągnięte aż do bólu solowa partia w "Gdy będę miał 65" jest według mnie próbą naśladowania Jimiego Hendrixa. Czy muszę dodawać, że próbą nie tyle nieudolną, co rozpaczliwą?

Czasami skojarzenia są dużo...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 392

Spis treści
Zamów abonament