Kino szuka wartości
Nie jest rzeczą przypadku, że Azjaci wygrali w ostatnim roku wszystkie najważniejsze festiwale
Kino szuka wartości
W przeddzień setnych urodzin X Muza stoi na rozdrożu. Kino szuka dla siebie nowego miejsca w masowej wyobraźni. Walczy o widzów z mediami młodszymi i bardziej prężnymi. Musi więc zaproponować coś świeżego -- wspaniałą technikę i wielką ideę. Ale w czasach, w których poupadały stare hierarchie wartości, a nowe się jeszcze nie narodziły, o wielkie idee nie jest łatwo.
Kino jednak szuka. Stara się odzyskać tę widownię, którą utraciło, zalewając ekrany filmami przygodowymi, wyczynami Bruce'a Lee i jego następców, elektronicznymi mordercami. Próbuje odejść od bajki i odzyskać rangę sztuki. Za oceanem namiastkę tego zjawiska przyniosły już przed dwoma laty O scary. Członkowie Akademii Filmowej obsypali nagrodami "Tańczącego z wilkami" Kevina Costnera -- film burzący dotychczasowe spojrzenie Amerykanów na walki z Indianami. W następnym roku wszystkie O scary zgarnęło "Milczenie owiec" Jonathana Demme'a, a nie "Bugsy" Barry'ego Levinsona. Zrobiona z hollywoodzkim rozmachem epopeja o gangsterze, który założył Los Angeles, przegrała z filmem skromniejszym, lecz niepokojącym intelektualnie.
W Ameryce doszło do głosu pokolenie baby-boomers, wnosząc swój profesjonalizm, otwarcie na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta