![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Wołgą przez Syberię
Informacje praktyczne
Rosja
Wołgą przez Syberię
Wierszyna, polska wioska, w której żyje ponad 400 Polaków Fot. JAKUB OSTAŁOWSKI
Było nas trzech i Blondyna - tak nazwaliśmy naszą białą wołgę z 1987 roku, którą kupiliśmy za 1400 zł. Następnym krokiem było zaciśnięcie pasa i odłożenie pieniędzy na wyjazd. Było wielu takich, którzy wątpili w powodzenie naszej wyprawy. - Tym gruchotem dojedziecie najwyżej do Terespola - śmiali się. A jednak udało się nam. Dojechaliśmy do Władywostoku, położonego na końcu największego na świecie kontynentu.
Mieliśmy rok na zdobycie informacji na temat miejsc, do których zamierzaliśmy dotrzeć. Naszymi źródłami były wszelkiego rodzaju książki dokumentalne, jak np. "Imperium" Ryszarda Kapuścińskiego, "Przez Syberię na gapę" Romualda Koperskiego, artykuły opisujące sytuację w Rosji, rozmowy z ludźmi, którzy już tam byli. Musieliśmy się nauczyć podstaw rosyjskiego.
W Blondynie zainstalowaliśmy instalację gazową, wzmocniliśmy amortyzatory, wymieniliśmy łożyska w kołach. Remont kosztował tyle, ile całe auto.
Zaszczepiliśmy się na żółtaczkę A i B - seria trzech zastrzyków, które wykonuje się w odstępie paru...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
