Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Scena po sardynkach

18 października 2004 | Warszawa | NM

Scena po sardynkach

Kto by się spodziewał, że artysta nazywający się Maksymilian Rigamonti urodził się w Polsce, studiował w łódzkiej ASP, a obecnie mieszka w Warszawie. Ponad połowę swego 30-letniego życia spędził w Niemczech, nieopodal granicy ze Szwajcarią, gdzie najczęściej wystawiał.

Dziś w Galerii Milano o godz. 19 warszawska premiera jego pokazu "Lost". Ekspozycja, która potrwa do 3 listopada, najkorzystniej prezentuje się po zmroku - bo ponad pół setki drobniutkich, pozawieszanych na ścianach obiektów świeci wewnętrznym światłem. Z daleka wyglądają jak gwiazdozbiór, z bliska okazuje się, że toÉ lampki w puszkach po sardynkach, z wierzchu przysłonięte szybkami. Za lekko matowymi ekranami znajdują się przedmioty, w każdej "gablocie" inne - papierki, koraliki, gadżety. Przywodzą na myśl aktorów występujących na miniaturowych scenach, grających spektakle, których sens gdzieś się zagubił. M. M.

Brak okładki

Wydanie: 3359

Spis treści
Zamów abonament