Gdzie św. Kinga złoty pierścień znalazła
Gdzie św. Kinga złoty pierścień znalazła
(C) KOSMA
"Ciemna bocheńska otchłań wzbudziła we mnie przestrach, lecz pozwoliła na odkrycie niecodziennego piękna" - wspominał wizytę w kopalni soli renesansowy pisarz i podróżnik Joachim Wadianus. Po blisko 500 latach pod jego słowami podpisałoby się wielu, którzy zeszli do bocheńskich podziemi. Labirynty wydrążonych w skale korytarzy, komory z solnymi rzeźbami, tajemnicze przejścia, wszechogarniająca cisza i półmrok robią wrażenie.
Zwłaszcza jeśli sobie uzmysłowić, że najstarsze tutejsze wyrobiska pochodzą z XIII wieku, a większość z ponad 60 km podziemnych chodników zostało wykutych ręcznie: kilofami i młotkami. Nowinki techniczne docierały do Bochni dość późno - dopiero na początku lat 60. XX wieku kopalnia została zelektryfikowana i w tym czasie też wywieziono z kopalni ostatnie konie.
Kolejka i solne rzeźby
Obecnie kopalnia służy głównie turystom i kuracjuszom. Już zjazd Szybem Sutoris (z łaciny - Szewski)...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta