Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wiersz: Rothenburska ćma

02 sierpnia 2008 | Rzecz o książkach | Marzena Broda

Marzena Broda

Ta biel uskrzydla też ciebie, śnieżna ćmo,

Ilekroć lecisz w blask, jak do kryjówki.

To dzięki tobie mogę mówić dalej

Tym głosem, co mnie odróżnia od rzeczy,

Ale nie pytaj o nie, kiedy leżę

W pościeli my moth, mein Nachtfalter, moja

Droga ćmo. Pewnie masz rację smoląc się

W przelocie tuż nad płomieniem, który nas

Zniewolił tylko dlatego, że jesteś

Jak ulepiona ze śniegu i piękna

Nawet w ciepłej dłoni. Farewell mein Frau!

Zbudź się zanim głos się ku tobie schyli

I stanie się twoim egzekutorem,

A my (bo, szczęśliwie złączone jak słowa,

Które zmieniają postać wielu rzeczy)

Niczym będziemy, gdy dźwięk nas rozdzieli.

Brak okładki

Wydanie: 8081

Spis treści
Zamów abonament