Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Czy amerykańska ikona może upaść

02 sierpnia 2008 | Ekonomia | Danuta Walewska
źródło: Rzeczpospolita

Jeśli jakaś firma ma 50 miliardów dolarów straty i pewność, że za kwartał zwiększą się one o kolejne miliardy, to według reguł ekonomii musi upaść. Pod jednym jednakże warunkiem: że nie jest to General Motors.

Amerykański gigant traci rynek i pieniądze, a jedyne, co może obiecać akcjonariuszom, to że ich akcje stanieją, zanim wreszcie zaczną drożeć. z Rick Wagoner, prezes GM, to jednak największy wizjoner w światowej motoryzacji. Pierwszy w branży przewidział trudne czasy i zaczął ciąć moce i miejsca pracy. Robił to, gdy nikt nie wierzył, że będzie aż tak źle. Kiedy Ford i Chrysler poszły jego śladem, wiedziały, jak to się robi. Jednego nie przewidział: że największą zachętą do kupna nowego auta nie będzie jego moc i wygląd, ale to, ile kosztuje zatankowanie baku do pełna.Analitycy na Wall Street mówią dzisiaj: to koniec GM. Mylą się. Koncern przetrwa, bo Wagoner wcześniej niż inni zaczął myśleć globalnie. Zrozumiał, że USA coraz mniej będą liczyć się jako rynek zbytu.

A produkować trzeba zupełnie gdzie indziej, na przykład w Chinach, Rosji, Turcji czy Polsce. Ta wizja w połączeniu z wciąż posiadanymi ogromnymi zasobami gotówki to dla GM skuteczna obrona. W każdym razie jeszcze dzisiaj.

Brak okładki

Wydanie: 8081

Spis treści
Zamów abonament