Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nasz bohater: Leopold Pamuła taranuje Messerschmitta

14 marca 2009 | Batalie największej z wojen | Grzegorz Łyś
Myśliwce P-11
źródło: Archiwum „Mówią Wieki"
Myśliwce P-11
Ppłk. Leopold Pamuła
źródło: Archiwum „Mówią Wieki"
Ppłk. Leopold Pamuła

Pierwszy dzień wojny jest upalny i słoneczny. Od wczesnego ranka z baz w Prusach Wschodnich oddalonych od stolicy Polski zaledwie o 150 km ciągną na Warszawę formacje bombowców z czarnymi krzyżami na skrzydłach.

Na ich spotkanie startują z lotnisk w Poniatowie pod Jabłonną i Zielonką dywizjony broniącej miasta Brygady Pościgowej. Na bezchmurnym niebie – nad jesiennymi już polami i łąkami w dolinach Bugu i Narwi, między Modlinem a Wyszkowem – rozpala się bitwa 54 polskich myśliwców z samolotami Luftwaffe.

Jest to bój nierówny. Myśliwce brygady, PZL P-11 i P-7, są wolniejsze i gorzej uzbrojone nie tylko od myśliwskich Messerschmittów , ale także od bombowych Heinkli i Dornierów. Zwycięstwa polscy piloci mogą odnosić tylko dzięki przewadze wysokości, zwrotności – a przede wszystkim lepszemu od Niemców wyszkoleniu, woli walki i brawurze.

Zastępca dowódcy brygady ppłk Leopold Pamuła – o ostrych rysach i długich, artystycznie zmierzwionych rudych włosach – od rana gotowy do lotu, ubrany w polowy kombinezon, nie może sobie znaleźć miejsca w kwaterze sztabu w Zielonce. To jeden z lotników...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8267

Spis treści
Zamów abonament