Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Mistrz musi wygrywać, czyli rewolucja w F1

18 marca 2009 | Sport | Tomasz Wacławek Marek Cegliński

Mistrzem świata w sezonie 2009 zostanie kierowca, który wygra najwięcej wyścigów, a nie ten, który zdobędzie najwięcej punktów – to najważniejsza decyzja podjęta w Paryżu przez Międzynarodową Federację Samochodową (FIA).

Punkty zadecydują o tytule tylko wówczas, gdy dwóch lub więcej kierowców będzie miało tyle samo zwycięstw. Nie zmienią się natomiast zasady rywalizacji konstruktorów.

Gdyby takie przepisy obowiązywały w ubiegłym roku, mistrzem zostałby Brazylijczyk Felipe Massa, zwycięzca sześciu wyścigów, a nie Brytyjczyk Lewis Hamilton, który na najwyższym podium stawał pięciokrotnie.

Todt odszedł z Ferrari

Francuz Jean Todt po 16 latach zakończył współpracę z zespołem Ferrari. We wtorek zrezygnował ze wszystkich funkcji. Ostatnio był specjalnym doradcą zespołu, a wcześniej m.in. jego szefem. Za jego rządów pięć kolejnych tytułów dla Ferrari w latach 2000-2004 wywalczył Michael Schumacher.

Brak okładki

Wydanie: 8270

Spis treści
Zamów abonament