Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Moją jedyną religią jest tolerancja

01 lipca 2009 | Kultura | Paulina Wilk
Moby, wait for me, EMI Music 2009
źródło: Rzeczpospolita
Moby, wait for me, EMI Music 2009
Moby spopularyzował muzykę elektroniczną, łącząc ją  z soulowym śpiewem i gitarami
źródło: EMI
Moby spopularyzował muzykę elektroniczną, łącząc ją z soulowym śpiewem i gitarami

Jutro rusza Open’er. Gwiazdą będzie Moby, kontrowersyjny outsider muzyki pop

Wydana właśnie płyta „Wait for Me”, dziesiąta w dorobku Moby’ego, zaczyna się smutno, jak za najlepszych czasów, gdy w rozdzierających kompozycjach pytał: „Dlaczego moje serce tak cierpi?”, i sprzedawał miliony albumów. Teraz znów zanurza się w melancholii, a jednocześnie pociesza delikatnym śpiewem, łagodzi troski, zacierając granice między naturalnymi a komputerowymi dźwiękami. Wraca też do swych najwspanialszych pomysłów: elektronicznego soulu oraz piosenek granych jak dance, a brzmiących jak rock.

Dzięki nim stał się gwiazdą wielkiego formatu, pozostał jednak wstydliwym outsiderem. Jest muzykiem na wskroś popowym, a jednocześnie alternatywnym. To intrygująca i pełna sprzeczności postać.

Można powiedzieć, że dzięki ogolonemu na łyso brzydalowi muzyka elektroniczna zyskała twarz. Do początku lat 90. była tworem anonimowych didżejów, ale w 1992 r. utwór Moby’ego „Go” stał się przebojem list pop, a on sam nagle zyskał sławę. Ani wtedy, ani później nic sobie nie robił z oczekiwań rynku i publiczności – nagrywał, co chciał: ciężką elektronikę,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8358

Spis treści
Zamów abonament