Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nasi występni pradziadowie

24 lipca 2009 | Życie Warszawy | Rafał Jabłoński
autor zdjęcia: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa

Sprawdziliśmy, czy kryminalne życie miasta przed 100 laty różniło się od dzisiejszego

Kroniki policyjne z gazet naszych pradziadów pełne były uroczych opisów łajdackich działań, z których wynikało, że żyło się wtedy prościej, choć chyba nie tak bezpiecznie jak dziś. Za podstawę rozważań niech posłużą strony „Kuriera Warszawskiego” – dziennika nader precyzyjnie odnotowującego ówczesne wydarzenia.

Garnkiem w głowę

Zaczynamy od sprawy obyczajowej, jak to rozwiązywano problemy na linii pracownik – pracodawca. Mianowicie, w czerwcu 1909 roku na pogotowie zgłosiła się niejaka Milka Wachowcowa z Józefowa, która tak długo rugała służącą, aż ta przywaliła jej w głowę pełnym garnkiem. Niestety, reporter nie podał, czy zajście skończyło się zwolnieniem z pracy. Naszym zdaniem, służąca odeszła sama.

„Bójki i rozprawy nożowe”

Kelnerzy z restauracji mieszczącej się na Nowolipkach postanowili świętować imieniny jednego z nich – oczywiście po pracy. Niestety, pokłócili się i Józef Niemojewski wdał się w dyskurs z kolegami, którzy nie mając już argumentów, przywalili mu. „Otrzymał tak potężny cios w szczękę, że cała twarz spuchła. I lekarz pogotowia założył opatrunek”.

Sądząc z opisów, przed...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8378

Spis treści
Zamów abonament