Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Mój Izrael

15 maja 2010 | Plus Minus | Szewach Weiss
 Do portu w Hajfie brytyjski statek „Ocean Vigour
źródło: CORBIS/Bettmann
Do portu w Hajfie brytyjski statek „Ocean Vigour" przywiózł niemowlęta urodzone w obozie żydowskich uchodźców na Cyprze, grudzień 1947 r.
Kibuc na pustyni Negev
źródło: Fotorzepa
Kibuc na pustyni Negev
Golda Meir odbiera nominację na premiera
źródło: Flash Press Media/Time Life Pictures/Getty Images/
Golda Meir odbiera nominację na premiera
Na froncie wojny Jom Kippur w październiku 1973 r. – od lewej minister obrony Mosze Dajan i generał Ariel Szaron
źródło: Flash Press Media/Getty Images/Ministry of Defense
Na froncie wojny Jom Kippur w październiku 1973 r. – od lewej minister obrony Mosze Dajan i generał Ariel Szaron
Miss Universe 1976, Rina Mor
źródło: AP
Miss Universe 1976, Rina Mor

Szewach Weiss wspomina pierwsze trzydzieści lat istnienia żydowskiego państwa splecione z jego biografią

Jakob był pierwszą osobą, którą spotkałem na izraelskiej ziemi. Miły, starszy działacz syjonistyczny, przyszedł do portu w Hajfie, by nas powitać – m.in. grupę dzieci z Polski, które przypłynęły na pokładzie rumuńskiego statku „Transylwania” z Konstancji.

Był 6 grudnia 1947 roku, dokładnie tydzień po ogłoszeniu rezolucji ONZ, która zdecydowała o podziale Palestyny na państwa żydowskie i arabskie, i o tym, że Jerozolima miała się stać międzynarodową strefą pod nadzorem ONZ. Tego dnia pierwszy raz w życiu postawiłem stopę na izraelskiej ziemi.

Nasz statek dobił do portu dzień wcześniej. To była sobota, szabas. W ten dzień Żydzi nie pracują. Siedzieliśmy zatem całą noc na pokładzie i czekając na świt, patrzyliśmy na Hajfę – na górę Karmel, na piękne niebo, na naszą ziemię obiecaną.

Jakub mówił do nas po hebrajsku. Rozumieliśmy, bo już wcześniej zaczęliśmy się uczyć. Zaprowadził nas do autokaru. Jechaliśmy nim później przez Hajfę i właśnie wtedy doświadczyłem mojej pierwszej w życiu intifady – Arabowie zaczęli rzucać kamieniami w nasz autobus.

Wjechaliśmy na górę Karmel i tam pierwszy raz w życiu jadłem humus. Były też banany, oliwki, pomarańcze, do których szybko się przyzwyczailiśmy. Ale były też dania orientalne, bo Żydzi w Hajfie żyli razem z Arabami. Stamtąd trafiliśmy do domu dziecka niedaleko Tel Awiwu. A potem do szkoły rolniczej z internatem w...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8623

Spis treści

Pierwsza strona

Zamów abonament