"Bum-Bam-Lit" i słodkie wiersze
Młoda literatura białoruska
"Bum-Bam-Lit" i słodkie wiersze
Literatura białoruska praktycznie w Polsce nie istnieje. Brak przekładów współczesnych autorów, nie ma wznowień pisarzy uznanych, a w przeglądach prasy literackiej nie uwzględnia się się zazwyczaj periodyków białoruskich. Jakub Kołas, Janka Kupała ewentualnie Janka Bryl (i to tylko dlatego, że jego "Wartki Niemen" zalega jeszcze niektóre księgarnie) -- to jedyni pisarze, którzy kojarzą się z Białorusią. O współczesnej literaturze powstającej w Mińsku lub w Witebsku nie wiadomo prawie nic.
I chociaż sami Białorusini twierdzą, że ich literatura przeżywa ogromny kryzys, to bardziej mają na myśli środki techniczne, kłopoty wydawnicze i polityczne niż potencjał intelektualny swoich twórców. Kiedy niedawno pytałem Martina Szimeczkę, znanego publicystę oraz redaktora naczelnego Domu Wydawniczego Archa w Bratysławie, ile na Słowacji wychodzi znaczących pism literackich, wymienił zaledwie cztery tytuły. Na Białorusi znakomitych periodyków kulturalno-literackich ukazuje się znacznie więcej, a ich redaktorzy działają bardzo prężnie. Pisarze poszukują własnych oryginalnych dróg, pojawiają się nowe literackie koncepcje, nikt wszelako nie zapomina przy tym, że literatura musi się jeszcze sprzedawać.
Redaktorzy i pisarze związani są...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta