Strażnik mętnej wody
Awantura wokół recept i leków refundowanych pokazuje, jak słabe jest nasze państwo. Nie będąc w stanie zapanować nad procedurami, które samo stworzyło, odbiera ono obywatelom poczucie bezpieczeństwa – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Od kilku tygodni trwa medialny spektakl związany z zamieszaniem wokół list leków refundowanych i recept. Rząd działa chaotycznie, sprawiając wrażenie, jakby całą sprawą był bardzo zaskoczony. Sprowadza ją zresztą wyłącznie do hasła walki z krwiożerczymi koncernami farmaceutycznymi o tańsze leki oraz do grożenia buntującym się lekarzom, w imię dobra pacjenta – oczywiście. Takie działania nastawione na medialny efekt wydają się jednak coraz mniej przekonujące.
Wpadka jest bowiem zbyt duża i dotyczy bardzo delikatnej i ważnej sfery, jaką jest zdrowie publiczne. W tym obszarze na żadne niejasności czy znaki zapytania nie powinno być miejsca. Państwo tymczasem zafundowało i funduje nadal obywatelom, często ludziom chorym i starszym, niepewność, i to poczucie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta