Tak bliscy, tak dalecy
Niemcy i Polacy na wyboistej drodze pojednania
Tak bliscy, tak dalecy
Krystyna Grzybowska z Bonn
Kłamstwo tygodnia: uczciwy Polak z własnym samochodem poszukuje pracy. Znacie państwo ten dowcip? Nie? Szkoda, bo był on prawdziwym przebojem popularnego programu telewizji RTL, z udziałem najdowcipniejszych aktorów i showmanów Niemiec, pod nazwą "Siedem dni, siedem głów". Zgromadzeni w studiu widzowie pokładali się ze śmiechu. Mnie natychmiast przyszedł do głowy bardzo podobny dowcip: uczciwy Polak z samochodem poszukuje Niemca, który by mu zabił karpia na święta. Mało śmiesznie, ale też wrednie i głupio.
Jeżeli słuchać polityków, działaczy gospodarczych, przedstawicieli niemieckich elit intelektualnych ikulturalnych, to pojednanie między Niemcami i Polakami właściwie już się dokonało. Owszem, na wyższych szczeblach można mówić o porozumieniu, wzajemnym poznaniu, a nawet w wielu przypadkach sympatii i przyjaźni, ale na dole, wśród zwykłych ludzi, rzeczywistość skrzeczy. Przeciętny Niemiec na Zachodzie, ale przecież i w dawnej NRD, wie o Polsce i Polakach tak mało, że aż dziw, iż do ubogiego kraju za Odrą nie nadchodzą nadal paczki żywnościowe od bogatych Niemców. Równocześnie każdy Hans Schmidt zna jakiegoś Jana Kowalskiego osobiście i uważa go za bardzo fajnego człowieka. Ale jest on dla niego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta