Trasy potrzebne, ale kosztowne
Polska powinna dostawać unijne pieniądze na drogi. Ale musi je wydawać bardziej efektywnie – ocenia Europejski Trybunał Obrachunkowy.
Korespondencja z Brukseli
ETO zalecił wczoraj Komisji Europejskiej, aby sporządziła jasne wytyczne dla inwestycji drogowych realizowanych z unijnych funduszy. – Komisja powinna przeanalizować wyraźne różnice w kosztach realizowanych inwestycji w różnych krajach i zbadać przyczyny takiej sytuacji – oświadczył Trybunał w opublikowanym wczoraj raporcie. Ze zbadanych 24 projektów najtaniej było w Niemczech, potem w Grecji, w Polsce, a najdrożej w Hiszpanii. Wiadomo, że w częściowo górzystej Hiszpanii i Grecji może być drożej niż w płaskich Niemczech Wschodnich, bo to do tego regionu płyną unijne pieniądze.
Krytycy unijnej polityki spójności i dziesiątek miliardów euro wydawanych na drogi często podnoszą argument, że nie są one potrzebne. ETO nie podziela tak uproszczonej wizji rzeczywistości. – W Europie Środkowo-Wschodniej dróg nie ma lub są w fatalnym stanie. Na przykład w Polsce natychmiast każda droga wypełnia się samochodami i korzyści są zauważalne – uważa Erki Must, szef zespołu ETO, który przez półtora roku analizował inwestycje drogowe w wybranych państwach UE. Według niego można jednak realizować te projekty w sposób bardziej efektywny, skoro nawet na małej próbce widać różnice w kosztach pomiędzy krajami.
Z analizy ETO wynika, że Niemcy budują taniej niż Polacy, natomiast nie jest jasne, czy potrzebują...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta