Samochodowa obsesja
Problemy z kosztem uzyskania przychodu
Samochodowa obsesja
Urzędnicy aparatu skarbowego zdają się mieć obsesję antysamochodową. Nie w ogóle oczywiście, lecz tylko w odniesieniu do używania cudzych samochodów w biznesie.
Jej wyrazem są wciąż ponawiane próby limitowania wydatków ponoszonych przez podatników w związku z używaniem cudzych samochodów. Ich limitowanie ma sens o tyle, że będąc kosztem uzyskania przychodów u jednej strony (używającego) nie są przychodem u drugiej lub będąc przychodem nie dają się sensownie opodatkować. Mają też sens, jeżeli przyjmujemy, że względy polityki gospodarczej nakazują odstraszać podatników od czynienia pewnych wydatków.
Przykładem ograniczeń spowodowanych pierwszą przesłanką jest zwrot pracownikowi lub osobie wykonującej usługi na rzecz podatnika na podstawie umowy zlecenia czy zasiadającej w organach osoby prawnej wydatków ponoszonych w związku z używaniem dla tych potrzeb własnego samochodu. Przykładem drugiej jest limitowanie wydatków na reklamę czy amortyzację samochodów osobowych. Wszystkie są dyskusyjne zarówno co do meritum, jak i sposobu osiągnięcia założonego celu.
Nie sposób natomiast dociec, czemu ma służyć ograniczanie tych wydatków,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta