Rozłamu (na razie) nie będzie
Dopóki członkowie PSL łączą swój interes i partii z premierem, dopóty Pawlak ma zagwarantowaną ich subordynację. Później zaczną działać siły odśrodkowe.
Rozłamu (na razie) nie będzie
Ewa K. Czaczkowska
Kiedy przed wejściem do pokoju klubowego, w którym w przerwie obrad posłowie PSL najczęściej popijają kawę, sekretarka z przerażeniem w głosie mówi: ale przecież tam nie ma nikogo znanego, oznacza to ni mniej, ni więcej tylko: nie wiadomo, kto jest kim. 131-osobowy Klub Poselski PSL jest wciąż zagadką, ale dwie sprawy generalne są dzisiaj już chyba przesądzone. Po pierwsze, jest mało prawdopodobne, że ludowcy będą odgrywali rolę rządowej maszynki do głosowania, po drugie, nie wydaje się, aby w najbliższym czasie klubowi groziły podziały frakcyjne. Mikołaj Kozakiewicz mówi wprost: Dopóki członkowie PSL mają nadzieję załapać się na stanowiska, zrealizować interes swój i wiejskich środowisk, dopóty Pawlak ma gwarantowaną subordynację członków.
Mały, sprawny, opozycyjny
W poprzedniej kadencji Sejmu 50-osobowy Klub PSL należał do najbardziej zdyscyplinowanych. Co klub postanowił -- na sali obrad było wykonane. Wprawdzie zdarzyło się, że dwaj jego posłowie, w istotnych głosowaniach, złamali dyscyplinę, ale było to jedynie potwierdzeniem reguły. W każdym razie u ludowców...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta