Nie ma demokracji bez prywatyzacji
Nie ma demokracji bez prywatyzacji
Jan Macieja
Wpływ form własności na sprawność i efektywność gospodarowania zaprzątał umysły ekonomistów od dawna, niemal od początku powstania gospodarki rynkowej. Od początku powstania kapitalizmu źródeł jego defektów wielu wybitnych ekonomistów upatrywało w prywatnej własności środków produkcji. Dla Jamesa Milla przyczyną nieefektywności kapitalizmu była prywatna własność ziemi. Proudhon i Douglas upatrywali słabość systemu rynkowego w prywatnej własności instytucji kredytowych. Marks dopatrywał się głównej przyczyny niedomagań systemu rynkowego w istnieniu własności prywatnej środków produkcji jako takiej. Argumentacja miała przy tym pozaekonomiczny lub raczej nie wprost ekonomiczny charakter.
Jednakże postulat likwidacji własności prywatnej środków produkcji spotkał się od razu z ostrą krytyką większości ekonomistów. Ich argumentację pogrupować można następująco:
1) Uspołecznienie środków produkcji prowadzi do marnotrawstwa i spadku wydajności pracy wskutek braku należytych bodźców do wydajnej pracy, efektywnego zarządzania, a zwłaszcza do wprowadzania postępu technologicznego.
2) Zniesienie prywatnej własności środków produkcji narusza przez sztuczność cen podstawę rachunku ekonomicznego, a tym samym przekreśla możliwość racjonalnego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta