Od sprzedaży akcji
Od sprzedaży akcji
Na kwestię podatku dochodowego od dochodów od osób fizycznych osiąganych ze sprzedaży w obrocie publicznym akcji pracowniczych można spojrzeć oczyma co najmniej dwóch podatników: tego, który nie chce płacić podatku, oraz tego, który podatek zapłacić chciałby.
Punkt widzenia ociągającego się podatnika jest znany. Usiłuje znaleźć możliwość niezapłacenia kwoty oczekiwanej przez fiskusa. Zwykle polega to na wyszukaniu luki prawnej, przez którą można przecisnąć się z dochodem ze sprzedaży akcji, i to -- zaznaczmy wyraźnie -- nie tylko pracowniczych. Determinacja, z jaką "Polisa" SA zmierza na rynek pozagiełdowy, dobrze ilustruje to zjawisko. Sprzyjał temu zresztą dotychczasowy stan prawny -- jaskrawie niedoskonały, zmieniany co roku, dopełniany zwolnieniami pozaustawowymi, różnicujący podejście do dochodu od sprzedaży akcji w zależności od trybu ich nabycia, poprzedniego właściciela, trybu sprzedaży itp. Ten bałagan był podatny także na różnego rodzaju interpretacje odwołujące się do sprawiedliwości, konieczności zapewnienia jednakowych praw podatnikom od chwili nabycia akcji, a nie ich sprzedawania, itd.
Dla porządku trzeba powiedzieć wyraźnie, że problem dotyczy akcji nie tylko pracowniczych, chociaż ich może w największym stopniu, i nie tylko tych dopuszczonych do publicznego obrotu. Niewątpliwie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)