„Kongres nierobów” jedzie na urlop
Amerykański system legislacyjny przeżywa zapaść i nie jest w stanie rozwiązać najpilniejszych spraw.
Korespondencja z Nowego Jorku
„Wysadźcie Kongres dynamitem". „Umieśćcie ich w zamkniętym pomieszczeniu – niech się pozabijają". Takie recepty na rozwiązanie paraliżu legislacyjnego w Kongresie USA podają sami Amerykanie pytani o sympatie dla polityków. Amerykański parlament obecnej kadencji nazywany jest „Kongresem nierobów".
Potwierdzają to fakty. Jeśli trend się utrzyma, Kongres obecnej kadencji okaże się najmniej produktywnym od czasu 1997–1998 roku, jeśli chodzi o liczbę przyjętych ustaw – twierdzi Drew DeSilver w swojej analizie przygotowanej dla Pew Research Center.
A teraz 535 członków Kongresu (435 deputowanych do Izby Reprezentantów i 100 senatorów) rozjechało się z początkiem sierpnia na pięciotygodniowe wakacje. To policzek dla wielu wyborców, żyjących w kraju, w którym nie ma federalnego ustawodawstwa dotyczącego urlopów, a standardem są przypadające w ciągu roku dwa tygodnie wolne od pracy.
„Niepotrzebny" i „bezużyteczny"
Kiedy kongresmeni wrócą we wrześniu, będą mieli dwa tygodnie na rozwiązanie najważniejszych problemów kraju. Potem znów się rozjadą. Tym razem po to, aby prowadzić kampanię wyborczą przed listopadowymi wyborami.
Amerykanie nie zostawiają na swoich wybrańcach suchej nitki. Według badania AP/GjK aż 90 proc. wyborców...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta