Alfabet ludu polskiego
Oto nowe i świeckie, choć nie tylko, tradycje tkwiące w naszej obyczajowości A.D. 2015. Przedstawiamy Polaków portret ciasny, ale własny.
W zeszłym roku obchodzono 200. urodziny wybitnego etnografa i folklorysty Oskara Kolberga, teraz przypada 125. rocznica jego śmierci. To on pierwszy usystematyzował kulturę w monumentalnym dziele „Lud. Jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce" liczącym 86 tomów podzielonych wedle regionów kraju i zawierającym 12 tysięcy pieśni, 2700 przysłów, 1250 podań, 670 bajek oraz wiele innych obserwacji.
Nam – bez trwających latami żmudnych badań w terenie – musiało wystarczyć 15 haseł, które pokazują, że coś w Polsce pękło i coś się zmieniło, skoro zamiast pieśni oczepinowych lub kolęd w pełnej wersji nucimy dzisiaj raczej „Ona tu jest i tańczy dla mnie" albo „Mięsny jeż, ty go zjesz". Zresztą wszyscy bez wyjątku i podziału na mieszczuchów i wsiochów; solidaruchów i komuchów; platfusów i pisiorów; Polskę A, B i C.
AUTORYTET
Kiedyś rząd dusz sprawowali Pan, Wójt i Pleban. A dziś? Odszedł dyżurny znawca wszystkiego Władysław Bartoszewski i przy maksymalnym znużeniu innymi politykami, którzy zwłaszcza w kampanii gotowi są obiecać gruszki na wierzbie i rozdać nieistniejące miliony, trudno o takie postaci. Z księżmi też marnie, bo zbyt często zdarza im się błądzić poza utartymi ścieżkami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta