Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Konflikty nie są winą konstytucji, tylko ludzi

23 maja 2015 | Plus Minus | Eliza Olczyk
Kandydatura Magdaleny Ogórek – PR-owska sztuczka Leszka Millera, która miała zjednać sympatię wyborców. Nieudana
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa
Kandydatura Magdaleny Ogórek – PR-owska sztuczka Leszka Millera, która miała zjednać sympatię wyborców. Nieudana
Marek Borowski, polityk lewicy
autor zdjęcia: Darek Golik
źródło: Fotorzepa
Marek Borowski, polityk lewicy

Od wejścia w życie ustawy zasadniczej minęło 17 lat. To za krótki okres, żeby rzetelnie ją ocenić. 
W Konstytucji 3 maja był przepis, że pierwsze zmiany mogą być wprowadzone dopiero po 25 latach, 
o ile w ogóle. Nasi przodkowie doskonale wiedzieli, że co chwila ktoś się będzie 
do tej ustawy dobierał.

PM: Jest pan jednym z autorów konstytucji, która co jakiś czas bywa mocno krytykowana, szczególnie za wpisany w nią konflikt między ośrodkiem prezydenckim a rządem. Proszę się wytłumaczyć, dlaczego tak jest.

Temat zmiany konstytucji wraca głównie w kampaniach wyborczych, bo niektórzy kandydaci, nie mając nic lepszego do zaproponowania, przekonują wyborców, że to w ustawie zasadniczej tkwi źródło wszelkich problemów. To jest oczywiście nieprawda. Takie, a nie inne, usytuowanie prezydenta było spowodowane pewnymi doświadczeniami politycznymi.

Dodajmy, że wynikającymi z prezydentury Lecha Wałęsy.

Między innymi. Chodziło o ograniczenie możliwości rozpychania się głowy państwa i przejmowania kolejnych kompetencji, co Lech Wałęsa starał się robić. Ale zwracam uwagę, że prezydenta nie pozbawiono w ogóle uprawnień, nie zrobiono z niego wyłącznie reprezentanta narodu. Wynikało to z obawy, że przy niestabilnej scenie politycznej – a taką ona wówczas była i śmiem twierdzić, że jest nadal, skoro w każdej kadencji pojawiają się kolejne partie protestu – do władzy dojdzie jakaś egzotyczna koalicja i zacznie uchwalać ustawy szkodzące demokracji,  gospodarce lub Polsce na arenie międzynarodowej. Przypomnę, że...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10148

Wydanie: 10148

Zamów abonament