Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Przeprosiny esbeka

23 maja 2015 | Plus Minus | Mariusz Majewski
Pułkownik Piotr Wroński w ortalionowym cywilu
autor zdjęcia: Maciej Zienkiewicz
źródło: Fotorzepa
Pułkownik Piotr Wroński w ortalionowym cywilu
„Spisek założycielski. Historia pewnego morderstwa”, Piotr Wroński, Editions Spotkania, 2015
źródło: Plus Minus
„Spisek założycielski. Historia pewnego morderstwa”, Piotr Wroński, Editions Spotkania, 2015

Nie wiem, gdzie miałem wtedy oczy - mówi Piotr Wroński, były funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa, autor książki „Spisek założycielski. Historia pewnego morderstwa”

Co pan kombinuje, panie pułkowniku?

Może trudno panu w to uwierzyć, ale nic. Jedna z osób, z którą rozmawiam od dłuższego czasu, o silnie antykomunistycznym nastawieniu, powiedziała mi, że przekraczam pewien Rubikon. W końcu go przekroczyłem, po wielu latach wahania.

Po co pan go przekraczał? Tyle lat milczenia i nagle wzięło pana na zwierzenia?

Nie mam ukrytych celów. Cezar przekraczający Rubikon miał za sobą uzbrojone legiony, a za rzeką czekał na niego lud zniesmaczony tym, co wyprawiają patrycjusze, niecierpliwie, jak wyzwoliciela. Ja przekraczam go samotnie. Po drugiej stronie czeka na mnie lud pełen nieufności i pytań, kombinujący, czy nie jestem prowokatorem. Robiąc jednak bilans zysków i strat, nietrudno zobaczyć, że więcej mam do stracenia niż do zyskania.

Nieufność chyba pana nie dziwi. Wystarczy zajrzeć do pana biografii.

Nie dziwi mnie. W latach 80. byłem jednym z tysięcy funkcjonariuszy w aparacie bezpieczeństwa. Byłem zbyt młody, żeby o czymkolwiek istotnym decydować. Wiedziałem tyle, ile powinienem. Byłem jednak wewnątrz, stanowiłem część tego systemu. Wiele rzeczy widziałem na własne oczy i słyszałem na własne uszy. Obserwowałem ten system i teraz chciałbym pokazać, jak wszedł on w ludzi...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10148

Wydanie: 10148

Zamów abonament