Kościół – dom otwarty i twierdza warowna
Ja bym na placu Zbawiciela pod tęczą ustawił Noego i zwierzęta z arki - mówi ks. bp Michał Janocha
PM: Niezłego ma ksiądz ojca chrzestnego...
Jest nim brat mojej mamy Jan Olszewski.
No, no, socjalista trzymał do chrztu przyszłego biskupa...
(śmiech) Bardzo dużo się od niego nauczyłem. Mama pochodzi z tradycyjnie PPS-owskiej, socjalistycznej i niepodległościowej rodziny, do której należał Stefan Okrzeja, powieszony na stokach Cytadeli w 1905 roku.
A rodzina ojca? Dmowski?
Nie, tata jest architektem, zaprojektował nawet dwa kościoły.
Nie miał problemów z inwestorami?
Tu zawsze są problemy! My, księża, jesteśmy przyzwyczajeni do decydowania o wszystkim, także o wystroju kościoła, i trzeba wiele cierpliwości, by jakoś się dogadać, nawiązać współpracę. W każdym razie tata swoich kościołów nie musi się wstydzić.
A propos, był ksiądz biskup w Licheniu?
Byłem.
I jak?
Hm... Na pewno jest to pomnik głębokiej, żarliwej wiary, za którym stoi autentyczna pobożność. To wielka siła, wielki atut naszego katolicyzmu, ale objawia się w nim również jego słabość.
Jaka?
Że wiara nie przekłada się na język piękna.
A wie ksiądz, że budowniczy i kustosz Lichenia ks. Makulski skończył historię...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta