Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Mozambijska gruba kreska

27 czerwca 2015 | Plus Minus | Marek Wasiński Tomasz Lachowski Tomasz Grzywaczewski
Grand Hotel w miejscowości Beira: kiedyś najokazalszy budynek w mieście, dziś – dom tysiąca uchodźców
źródło: AFP
Grand Hotel w miejscowości Beira: kiedyś najokazalszy budynek w mieście, dziś – dom tysiąca uchodźców
Powrót do tradycji w Mozambiku: ofiara składana duchom przodków
autor zdjęcia: Tomasz Grzywaczewski
źródło: Plus Minus
Powrót do tradycji w Mozambiku: ofiara składana duchom przodków

Wojna, tradycja, przodkowie, globalizacja. Wszystko się miesza. Mieszkańcy dawnej portugalskiej kolonii są bezbronni wobec nowoczesności. Nie potrafią wyrwać się z marazmu. Zostali uwięzieni pomiędzy światem materialnym a krainą duchów.

Radioodbiornik, rower i skrzynka piwa Manica. Dokładnie tyle warta jest ziemia w Mozambiku – señor Alberto bez emocji relacjonuje losy jednej z wiosek zagubionych w buszu centralnej prowincji Sofala. Pięćdziesięciokilkuletni mężczyzna widział już wiele. Podczas trwającej w latach 1975–1992 wojny domowej cierpiał głód, chodził nagi miesiącami, ukrywając się w buszu, został ranny. Teraz pracuje dla Komisji Sprawiedliwości i Pokoju prowadzonej przez misjonarzy ze zgromadzenia ojców białych. Mężczyzna opowiada o tym, jak ponadnarodowe korporacje podstępem, przekupstwem albo siłą przejmują poletka stanowiące jedyne źródło utrzymania miejscowej ludności.

Siedzi w cieniu palm kokosowych, pośród przystrzyżonej trawy i zadbanych domów misjonarskiego Centro de Formação de Nazaré utrzymywanego przez ojców białych na przedmieściach portowego miasta Beira w środkowym Mozambiku.

– Alberto to świetny człowiek, bardzo nam pomaga. A pracy mamy tutaj mnóstwo. I trzeba mieć wiele cierpliwości, żeby nie poddać się zniechęceniu. Gdy widzisz taki ogrom nieszczęścia, łatwo pogrążyć się w poczuciu beznadziei. Celem Komisji jest to, by ludzie wzięli wreszcie swój los w swoje ręce. Ale to nie jest łatwe – Hugh, przełożony wspólnoty misjonarzy, uśmiecha się pogodnie. Jest Szkotem o irlandzkich korzeniach. Wieczorami sączy gin z tonikiem i rozrzewnia się,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10177

Wydanie: 10177

Zamów abonament