Nie dzieli ich nic
Po zakwestionowaniu niepodległości państw bałtyckich rosyjski parlament zamierza wypowiedzieć Kijowowi umowę dotyczącą granicy między obu państwami.
– Kolejne potwierdzenie, że Rosja nie zamierza zmieniać swojej agresywnej polityki, jaką prowadzi od półtora roku – powiedział „Rz" ekspert w dziedzinie spraw międzynarodowych kijowskiego Centrum Razumkowa Ołeksij Melnyk.
Propozycję zerwania umowy z 2003 roku zgłosił deputowany proputinowskiej partii Jedna Rosja Jewgienij Fiodorow. W piśmie do przewodniczącego parlamentu Siergieja Naryszkina uzasadnił swoją inicjatywę tym, że w umowie Krym jest uznawany za część Ukrainy. Po zeszłorocznej agresji na Ukrainę półwysep zajęty został przez Rosję.
– Jeśli zrywają umowy, w których wpisano, że Krym jest ukraiński, to w takim razie będą musieli wypowiedzieć tzw. duży traktat, czyli umowę o przyjaźni, współpracy i partnerstwie z 1997 roku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta