Pytali, czemuśmy go urodzili
Dla polskiego państwa najlepszym rozwiązaniem dla takich dzieci jest aborcja! Byle nie przeszkadzały i nie generowały kosztów.
"Plus Minus": Naprawdę panu to mówili?
Patryk Jaki, politolog, poseł Zjednoczonej Prawicy: Wielu znajomych pytało, dlaczego nie dokonaliśmy aborcji.
Tak wprost?
Oczywiście: „Żona robi karierę w korporacji, ty w polityce, po co wam taki kłopot?". Nawet po urodzeniu, gdy nasz synek był taki piękny, a my tacy szczęśliwi, przyjaciele, ba, nawet członkowie dalszej rodziny pytali, czemuśmy go urodzili.
To hard core.
Ale powszechny.
Ludzie mają tupet, by prosto w oczy spytać ojca, czemu nie zabił syna?
Oczywiście! Przecież nawet teraz, gdy znajomi, choćby posłowie, wiedzą, że mam rocznego syna, mówią: „No tak, słyszałem. To przykre".
Przykre?
Tak. „To przykre, co cię spotkało" – mówią i nie mogą się nadziwić, że nie wyglądam na załamanego. Pokazuję im zdjęcie tego małego śmieszka, o, proszę...
I co, przekonują się?
Nie sądzę. Wie pan dlaczego? Bo zabijanie takich dzieci stało się normą. Nawet naukowcom nie opłaca się prowadzić badań nad trisomią – to inna nazwa zespołu Downa – bo ten problem rozwiązała aborcja.
Nie przesadza pan?
Znajoma matka dziecka z zespołem Downa opowiadała, że poszukiwała towarzystwa rówieśników dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta